Na początku podstawowe zakupy. Oprócz oczywiście płatków złota potrzebne będą jeszcze mixtion, czyli klej do złota, poduszka pozłotnicza, nóż do cięcia złota, specjalny płaski pędzelek z włosia wiewiórki, nożyczki, politura do zabezpieczenia powierzchni.
Na początek, co nie znaczy, że to małe wydatki. Płatki złota to największy koszt, ale proszę wszystkich piszących aby starali się zawsze złocić prawdziwym złotem. Wasza ikona na to zasługuje. Złocenie szlagmetalem na początku wygląda ładnie, ale to jest materiał, który z czasem zmieni swoje właściwości. Szlagmetal nie będzie zawsze złoty i nie będzie odbijał światła tak dobrze jak złoto. Ikona, w którą wkłada się tyle pracy, musi być perfekcyjna i wykonana z jak najlepszych materiałów.
Poduszka i nożyk pozłotniczy to też koszt. Ja zakupiłam poduszkę za 45 złotych. Dzisiaj kupiłabym inną oczywiście droższą i napewno z osłonką przeciw podmuchom. Droższe są o wiele lepiej wykonane i miększe niż moja. Miękka i delikatna skóra umożliwia sprawne ułożenie i cięcie złota. Nie mam jeszcze nożyka do złota. Co w moim przypadku jest trochę dziwne bo zawsze staram się używać odpowiednich narzędzi. Poza tym lubię po prostu mieć. Zastępstwo dzielnie pełni ostrze do nożyka do tapet!
Dalej potrzebny jest płaski pędzelek z delikatnych włosów wiewiórki, to koszt od 30 złotych.
Mixtion, czyli klej do przyklejania złota występuje w wielu wersjach. Ja używam 3 godzinnego, to taki na który złoto można położyć właśnie po trzech godzinach. Jeszcze lepiej używać 12 godzinnego. Dlaczego? Ponieważ czas podany to czas stabilizacji kleju i uzyskania gładkiej powierzchni do położenia złota.
Nie wspomniałam jeszcze o pędzlu do strącania złota, który też musi być wykonany z delikatnego włosa. Przydatna jest również gumka chlebowa, która również pomaga w zdejmowaniu złota z miejsc, które powinny pozostać niepozłacane.
Te rzeczy to oczywiście nie wszystko, ale przy złoceniu techniką na mixtion wystarczające.
technika tempery jajowej i pigmentów suchych 