Praca nad ikoną składa się z wielu etapów. Przygotowanie deski, gruntowanie, pisanie ikony, a w końcu prace zabezpieczające ikonę. Każdy z tych etapów ma swój urok. Z pewnością najprzyjemniejsze jest pisanie. Większość ikonopisów wykonuje w pierwszej kolejności wszystkie szaty, tła, itp. Twarze natomiast powstają w końcowym etapie pisania. Ja wykonuję wszystkie prace równomiernie.
Jeżeli chodzi o oblicze na początek wykonuję podmalunek z pierwszego najciemniejszego koloru. To jest właśnie tak zwany sankir. Sankir i karnacja postaci jest najważniejszym elementem ikony. Kolory nakłada się stopniowo od najciemniejszego do najjaśniejszego. Pisane oblicze odzwierciedla oczyszczoną z grzechów i przemienioną naturę ludzką. Wykonywana twarz wyłania się stopniowo z ciemności i przechodzi w światłość. Ta światłość symbolizuje Bożą energię.
W ikonach można zaobserwować różne sankiry. Używa się do tego w większości naturalnych pigmentów, które są wyrabiane „z prochu ziemi”. Tak jak ciało pierwszego człowieka zostało ulepione z gliny, tak też ikonę, która jest „ciałem” tego, co wyraża świętość – wykonuje się z tworzywa ziemistego. Charakterystycznym podkładem pod części ciała jest mieszanina umbry i ochry, która daje zależnie od użytych pigmentów oliwkową lub brązowawą barwę.
W swoich ikonach wykorzystuję najczęściej zieleń kobaltową z żółcienią żelazową jasną lub zieleń oliwkową z żółcienią. Po wyschnięciu pierwszego koloru zaznaczam rysy twarzy. Oczy, usta i pozostałe części cielesne zaznaczam brązem żelazowym lub czerwienią żelazową oraz czerwienią kadmową. Linie rzęs oraz źrenice wykonuję czernią żelazową najciemniejszą. Do wykonania oblicza początkowo używam samej żółcieni żelazowej i stopniowo rozjaśniam ją przy kolejnych warstwach. Do rozjaśniania używam bieli cynkowej lub tytanowej z odrobinką czerwieni kadmowej jasnej. Stopniowo, wielokrotnie nakładam kolejne cieniutkie niemal niewidzialne warstwy a kończąc piszę czystą bielą. Ważne jest aby przy nakładaniu warstw używać niewielkiej ilości pigmentu, pędzel powinien być niemal suchy. Oblicze można również pisać techniką mokrego pędzla tzw. pławki. Dzięki tej technice uzyskuje się równie piękne efekty. Wszystko to kwestia wyboru. Na początek polecam wypróbować obydwie metody. W praktyce wyjdzie co dla nas jest najlepsze.
Obydwie techniki wymagają wielkiej cierpliwości i wprawy. Ja jeszcze nie opanowałam ich do końca, ale z każdą kolejną ikoną widzę postępy. Kończąc oblicze dodaje się czasem tzw. bliki wykonane z czystej bieli. Pisze się je przy kącikach ust, na brodzie, czole w kącikach oczu, na policzkach, na dłoniach. Jest to zwieńczenie pracy nad wykonywanym obliczem.