„Piotr wszedł do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na głowie Jezusa, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu” – tak ewangelista Jan opisuje w 20 rozdziale swej Ewangelii przybycie apostołów do grobu Jezusa.
Skąd wzięło się określenie na chustę? Tak naprawdę kobieta o imieniu Weronika nigdy nie istniała! Nie wspomina o niej żadna Ewangelia. O tym, że podała Chrystusowi chustę, by otarł twarz, mówią tylko legendy ustne i apokryfy – pisma nie uznane przez Kościół za wiarygodne. Jeżeli miałoby tak być obraz musiałby powstać jeszcze za życia Jezusa, natomiast badania Paula Bade wskazują iż jest to chusta w którą Jezus został owinięty po śmierci.
Jest to określenie „prawdziwego” Całunu z grobu Jezusa, a imię Weronika pochodzi od łacińsko-greckiej zbitki: „vera eikon” – „prawdziwy obraz”.
Całun z Manoppello jest uważany za oryginał chusty św. Weroniki w którą to, zgodnie z opisem ewangelicznym, owinięto głowę Jezusa po ukrzyżowaniu. W VI w. była nazywana Chustą z Kamulli, gdyż tam ją przechowywano. W 574r. została przeniesiona do Konstantynopola. Pełniła funkcję cesarskiej chorągwi, która pomagała odnosić zwycięstwa w bitwach. W 705r. patriarcha Konstantynopola, Kallinik I przekazał relikwię w bezpieczne miejsce, do Bazyliki św. Piotra w Rzymie, na ręce papieża JanaVII.
Chusta „Weroniki” uchodzi za najcenniejszą relikwię chrześcijaństwa, a w 1208r. papież Innocenty III wprowadził zwyczaj dorocznej procesji ulicami Rzymu z cudownym wizerunkiem. To właśnie w Rzymie do chusty przylgnęła nazwa Weronika, od łac. vera-prawdziwy i gr. eikonb-obraz.
Całun z Manoppello to relikwia, która znajduje się w sanktuarium w miasteczku Manoppello we Włoszech. Całun jest tkaniną o wymiarach 17cm×24cm, która od 1638r. przechowywana i wystawiana jest w kapucyńskim kościele Sanctuario di Volto Santo w obustronnie oszklonej monstrancji, ponieważ obraz jest przezroczysty. Materiał, na którym znajduje się wizerunek, to bisior – jedwab morski. Tkanina ta charakteryzuje się tm, że nie da się na nią nałożyć pigmentu, nie da się na niej malować. Sposób powstania wizerunku nie jest znany, podobnie jak wiek całunu.
Oryginał całunu miał zostać wywieziony z Rzymu w 1527r., a w Bazylice św. Piotra w Rzymie została kopia. Kopia całunu różniła się od oryginału, miała zamknięte oczy i przedstawiała martwą twarz. Dlatego po 1620r. w chrześcijańskiej ikonografii nastąpiła prawdziwa rewolucja: zamiast żywego Jezusa z otwartymi oczami zaczęto przedstawiać go z zamkniętymi oczami.
Dowodem przemawiającym za autentycznością wizerunku Jezusa jest zgodność ze śladami utrwalonymi na Całunie Turyńskim. Obydwie tkaniny mają taki sam układ ran i proporcji twarzy. Różnica między wizerunkami wynika z tego, że Całun Turyński przedstawia osobę martwą, a Całun z Manoppello – żywą. Druga różnica to, że Całun Turyński przedstawia negatyw, a Całun z Manoppello – pozytyw! Ks. Andreas Resch z Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, zestawiając oba wizerunki za pomocą wysokiej rozdzielczości fotograficznych powiększeń, doszedł do wniosku, że „oblicza obu Całunów wykazują stuprocentową zgodność, która wyklucza jakąkolwiek przypadkowość”, a „podobieństwo to dowodzi, iż mamy do czynienia z odbiciem Oblicza tej samej osoby”.
Obok wizerunek powstały po nałożeniu obu całunów.
Ciekawostką jest fakt, że kiedy całun wyjęto z oprawy, aby wykonać jego badania, wizerunek znikł. Pojawił się dopiero po ponownym złożeniu go do oprawy.
Zachęcam do sięgnięcia po fachowe publikacje badaczy całunu. To naprawdę bardzo ciekawa lektura. Polecam też zaglądnięcie na stronę w całości poświęconej całunowi z Manappello:
http://www.manoppello.eu/index.php?go=bisior.