Zakup pigmentów jest wielką przyjemnością. Widząc je na półkach sklepu aż serce rośnie a z nim chęć kupienia wszystkich dostępnych odcieni. Od tego nie da się łatwo uciec, jeżeli ktoś jest tak zapalonym jak ja oczywiście. Systematycznie kupuję pigmenty chociaż akurat nie są mi potrzebne ale warto powiększać kolekcję. Pozwala to w późniejszym czasie na większą swobodę w wyborze kolorystyki malowanej ikony. I co najważniejsze nie daje odczuć wydatku pieniędzy.
Kupione pigmenty rozdzielam do mniejszych pojemników. Nieocenione są w tym przypadku ampułki po zastrzykach. Te buteleczki świetnie się nadają do tego celu. Szkło jest odporne, łatwo się czyści i najważniejsze – buteleczki nie zajmują dużo miejsca. Doceniam to w czasie pracy, gdzie najlepiej mieć swobodę ruchów i wolne miejsce. Na zdjęciu pokazuję tylko 10 kolorów pigmentów w oryginalnych opakowaniach i dla przykładu 10 w buteleczkach.
Różnica jest ogromna. Ja lubię mieć wszystko pod ręką i zmiana pojemników jest dobrym rozwiązaniem. Do tego ma to jeszcze tą zaletę, że nie narażam całej zawartości na działanie atmosferyczne. Stale otwarte pigmenty zrobią się np. grudkowate, skamieniałe i trudne do rozrobienia. Do przechowywania zastosowałam szkatułkę taką do decoupage. Szkatułkę łatwo też przenieść ponadto w inne miejsce pracy. Polecam to bardzo wygodne.
Zobacz też na: http://www.akukielka.pl